Lataj z WOŚP

Zbliża się kolejny finał WOŚP, więc tradycyjnie przypominam tekst. W czasie finału można połączyć przyjemne z pożytecznym a naprzeciw takim możliwościom wychodzi coraz więcej pilotów, którzy oferują loty w ramach złożenia datku na Orkiestrę. Coraz częściej środowisko lotnicze w ten lub inny sposób angażuje się społecznie, co jest niewątpliwie godne pochwały.

foto: wosp.org.pl

Jednak ostatnio zwróciłem uwagę na coś jeszcze. Wiecie co to jest? Świadomość. Coraz częściej trafiają się mi pytania, czy taka działalność jest legalna. Czy można zaoferować lot charytatywny bez AOC albo przez osobę fizyczną (która nie ma możliwości wykonywania lotów zapoznawczych).

Pytania są zasadne, ponieważ gdyby uznać, że do zaangażowania się w działalność charytatywną konieczne jest posiadanie certyfikatu AOC, to loty bez niego groziłyby wysokimi karami. Zgodnie z przepisami Prawa lotniczego za wykonywanie przewozu lotniczego bez certyfikatu jego organizator i wykonawca podlega karze administracyjnej do wysokości 20.000,00 PLN[1] oraz karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku[2].

Wobec tego zastanówmy się czy wykonując lot w ramach akcji charytatywnej prywatnie jako pilot, bez żadnych certyfikatów, pozwoleń itp. nie narażacie się na odpowiedzialność prawną? Dla uproszczenia przyjmuję założenie, że pilot nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia od pasażera a pasażer dokonuje darowizny na rzecz określony cel. W konsekwencji (jako forma podziękowania) pilot zabiera pasażera na krótki lot.

Czytaj dalej „Lataj z WOŚP”

Rozwijamy się

Kuchnia mojej Kancelarii po raz kolejny, od niedawna zespół wsparła nowa osoba – adwokat ze sporym doświadczeniem w lotnictwie. Jadwiga Stryczyńska, bo o niej mowa, będzie zajmowała się przede wszystkim kwestiami operacji lotniczych ale też bezzałogowymi statkami powietrznymi oraz nowym zakresem działalności – techniką lotniczą. Jak sama pisze o sobie:

Jestem adwokatem z lotniczą wiedzą i doświadczeniem. W swojej pracy koncentruję się na doradztwie podmiotom prowadzących działalność w sektorze lotniczym cywilnym i wojskowym. Preferuję konkretne podejście do problemów klienta i udzielam porad, które odpowiadają biznesowej rzeczywistości rynku. Doświadczenie z zakresu lotnictwa zdobywałam współpracując z przewoźnikami lotniczymi, lotniskami oraz innymi podmiotami wykonującymi działalność operacyjną w Polsce i na świecie. Wcześniej pracowałam też w dziale operacyjnym Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz jako audytor działu zgodności w firmach lotniczych.

Posiadam certyfikat audytora wiodącego systemów zarządzania jakością wg normy ISO 9001:2008. Ukończyłam Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz Wydział Lotnictwa i Obrony Powietrznej Akademii Obrony Narodowej. Mam za sobą kursy lotnicze takie jak: “Advanced Safety Management System in Aviation”, “Human Factor in Aviation”, “Non-commercial operations with complex motor – powered aircraft” i “Transport of Dangerous Goods”. Od 2018 roku jestem Wiceprezesem Polskiego Klubu Lotniczego.

Ja jeszcze dodam od siebie, że bardzo cieszę się, że udało się ściągnąć do współpracy osobę z tak ugruntowaną pozycją na rynku prawniczym. Jestem przekonany, że jej wiedza i doświadczenie nabyte przy obsłudze małych jak i dużych podmiotów lotniczych podniesie jakość świadczonych przez nas usług.

O bezpieczeństwie słów kilka

Na grupie Awiatorzy na FB wybuchła dyskusja. Jeden z pilotów (Rafał, niech będzie bez nazwisk) opisał praktyki drugiego (Krzysztofa). Nie tylko opisał ale skomentował te praktyki jako nieprawidłowe. Nieprawidłowe praktyki, które były zarzucane w materiale i dyskusji dotyczyły m.in. nieodpowiednich kwalifikacji lotniczych, nieuprawnionego wykorzystywania śmigłowców jako urządzeń ultralekkich, naruszania zasad szkolenia lotniczego, nielegalnego wykonywania przewozu lotniczego.

foto:pixabay.coom

Nawet nie wiem, co najbardziej mnie dziwi:

  • że takie działania mają miejsce?
  • że Pan Krzysztof w ogóle się z nimi nie kryje?
  • że ULC nic sobie z tego nie robi?

Ale najpierw ciekawostka. W lecie zadzwonił mój telefon, numer nieznany. Pamiętam, że rozmowa dotyczyła jakichś spraw ultralajtowych, zmian w przepisach itp. Nie miałem zbyt wiele czasu więc i rozmowa nie potrwała długo ale w pamięci utkwiło mi jej zakończenie – mój rozmówca (niestety, nie pamiętam dokładnie kto to był) zaoferował mi możliwość „nauczenia się latania wiatrakowcem bez żadnych papierów”. Bo przecież każdy wie, że licencje czy świadectwa kwalifikacji to zbędna papierologia i liczy się praktyka. Zapytałem, czy ten człowiek jest instruktorem – odpowiedź „tak, ma ogromne doświadczenie, tylko bez papierów”. Z jednej strony mnie zatkało ale z drugiej spieszyłem się na spotkanie i zakończyłem rozmowę standardowym „dziękuję, do usłyszenia”.

Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że człowiek oferował mi możliwość „nauki” latania na cholera wie czym, cholera wie z kim i jak. Może to była kurtuazja ale z drugiej strony po co takie rzeczy pleść? A może faktycznie takie „szkolenia” odbywają się w Polsce? Dlaczego piszę o tym teraz? Bo lokalizacja tego szkolenia była taka, jak działalności Pana Krzysztofa z przywołanej dyskusji.

Czytaj dalej „O bezpieczeństwie słów kilka”