Nowe paskudztwo dotyka cały świat. Skutków nie znamy ale ja (obym miał rację) należę do tej optymistycznej części społeczeństwa i uważam, że da się to w miarę sprawnie opanować. Nasz rząd jako podejmuje działania bardzo szybkie i i bardzo drastyczne w skali Europy. Czy to dobrze? Nie wiem – okaże się.

Aha, jedno już wiemy – jako państwo jesteśmy zupełnie nieprzygotowani na niebezpieczeństwo. Nie mamy procedur i trzeba je na gorąco wymyślać, tworzyć przepisy. To nie jest zarzut tylko do obecnego rządu ale też do wszystkich wcześniejszych. Gdyby było inaczej, to nie mielibyśmy m.in. takiego potworka prawnego jak rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zakazów w lotnictwie.
Rozporządzenie wyszło 13 marca a już 14 zostało zmienione. I ta nowa wersja brzmi tak: „Wprowadza się zakaz wykonywania lądowania cywilnych statków powietrznych na lotniskach wpisanych do rejestru lotnisk cywilnych i lądowiskach wpisanych do ewidencji lądowisk Rzeczypospolitej Polskiej lotów międzynarodowych przewożących pasażerów, z wyjątkiem […]”. Pojawia się natomiast pytanie, czego dotyczy to rozporządzenie? Tylko regularnych linii lotniczych czy też lotów air-taxi? Tylko zarobkowego przewozu osób czy też lotów biznesowych (prezes spółki leci samolotem spółki)? A może nawet takich, gdzie na pokładzie obecnych jest więcej osób niż wymaga minimalna załoga? Pytania nie są retoryczne bo już ktoś szukał transportu dla swojej koleżanki, która utknęła za granicą.
Czytaj dalej „Zakaz lotów w czasie pandemii koronowirusa”