
Czasy są niezwykłe i większość działań wszystkich dookoła staje się niestandardowa. Ale nie wszystkie – część pozostaje bez zmian. Np. polityka lotniskowa w Polsce. Albo polityka personalna w LOT.
„Ratowanie” lotnisk
Tzw. tarcza antykryzysowa 2.0 została podpisana przez Prezydenta i ogłoszona w Dzienniku Ustaw. Znaczy się – obwiązuje. Pośród szeregu bardziej lub mniej udanych rozwiązań mamy art. 15zzzzb, który dotyczy możliwości dofinansowania lotnisk ze środków publicznych. Idea sama w sobie słuszna i godna poklasku, wszak lotniska mocno dostały po tyłku od wirusa. Ale przyjrzyjmy się dokładnie konkretnym rozwiązaniom.
Po pierwsze zarządzający lotniskiem publicznym będzie mógł otrzymać dofinansowanie na utrzymanie „minimalnej gotowości operacyjnej lotniska”. Środki będą pochodziły z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Dofinansowania będzie udzielał Minister Infrastruktury (pewnie decyzja osoby odpowiedzialnej za lotnictwo w Polsce – przypomnijmy, Marcina Horały). I tu kończy się sens (moim zdaniem) całego pomysłu. Dlaczego?
Dlatego, że o dofinansowanie nie będzie mógł starać się zarządzający każdym lotniskiem publicznym. Dofinansowanie będzie obejmowało tylko lotniska wpisane do rozporządzenia Rady Ministrów. Czyli takie, które wybierze sobie rząd. Nasz obecny. Jedynym kryterium opisanym w ustawie jest „konieczność zapewnienia funkcjonowania lotnisk użytku publicznego współużytkowanych z wojskiem oraz lotnisk użytku publicznego niezbędnych dla zachowania ciągłości ruchu pasażerskiego i towarowego”. Celowo zwracam uwagę na lotniska współużytkowane – zaraz dowiecie się dlaczego. Ale innych przesłanek nie ma. Nie ma też nigdzie określone, jak oceniać zachowanie ciągłości ruchu.
Czytaj dalej „Polityka w lotnictwie. Czyli obniżki pensji w LOT i które lotniska upadną?”