Hałas przy lotnisku i obowiązek jego pomiaru

hałasProblemem większości lotnisk jest hałas. Nie ma zaznaczenia, czy jest to duży port lotniczy czy małe lotnisko sportowe – zawsze znajdzie się ktoś, komu głośne samoloty przeszkadzają w zasłużonym odpoczynku i ogólnie w życiu. Przepisy są dość skomplikowane i pozwalają na utrudnianie działalności lotniczej nawet w absurdalnych przypadkach, ale operatorzy lotnisk (przed wszystkim zarządzający) mają możliwość ochrony przed takimi działaniami.

Od razu zastrzegam, że wpis nie dotyczy Obszaru Ograniczonego Użytkowania, jaki może zostać wprowadzony w otoczeniu lotniska. To jest temat na oddzielny wpis, sprawa była wielokrotnie na wokandach sądów (sam brałem udział w kilku rozprawach) i budzi spore kontrowersje. Nie będę też pisał o szczegółowych sposobach pomiaru – zamiast zajmować Ci czas zagadnieniami technicznymi chcę pokazać, czy taki obowiązek w ogóle dotyczy lotniska.

Generalnie obowiązuje zasada, zgodnie z którą każdy samolot musi spełniać normy hałasu (i innych zanieczyszczeń środowiska). Niezależnie od tego lotniska (a konkretnie ich zarządzający) mają określone obowiązki dotyczące „pilnowania” norm hałasu. Niestety nie są one określone w Prawie lotniczym a w przepisach środowiskowych, co może stwarzać pewne trudności w określaniu takiego obowiązku. Ten wpis powinien je wyjaśnić.

Kiedy trzeba przeprowadzić badania hałasu?

Podstawowymi przepisami są ustawa Prawo ochrony środowiska[1] oraz rozporządzenie Ministra Środowiska[2]. Zgodnie z tymi przepisami zarządzający musi prowadzić pomiary hałasu. Oczywiste jest, że takie pomiary nie dość, że zabierają czas to jeszcze sporo kosztują. Na szczęście, nie zawsze zarządzający będzie musiał na swój koszt prowadzić takie badania – zależy to od liczby operacji na lotnisku. Mamy następujące progi:

  • Ponad 50.000 startów, lądowań i przelotów statków powietrznych w roku kalendarzowym;
  • Ponad 5.000 startów, lądowań i przelotów statków powietrznych w roku kalendarzowym;
  • Poniżej 5.000 startów, lądowań i przelotów statków powietrznych w roku kalendarzowym.

Pierwsze, co budzi moje wątpliwości to „przeloty”. W tekście rozporządzenia jest „przeloty, w tym loty po kręgu”. Prawdopodobnie wliczają się w to też low-passy, ale jak klasyfikować lot, w którym robi się 5 razy ten sam krąg? Myślę, że da się wybronić stanowisko, że jest to jedna operacja (ok, 2 – start i lądowanie).

Druga moja wątpliwość dotyczy lotów szybowcami. Oczywiście nie za holówką (bo hałas tu jest bezdyskusyjny) ale za wyciągarką. Szybowiec nie emituje hałasu, który mógłby naruszyć dopuszczalne normy, więc, jeżeli na lotnisku jest rocznie powiedzmy 7.000 operacji, z czego połowa to loty szybowcowe, to widzę pole do „ucieczki” od obowiązku pomiaru.

Jeżeli lotnisko ma więcej niż 50.000 operacji rocznie, zarządzający musi prowadzić ciągły pomiar hałasu. Od tego nie ma ucieczki.

Natomiast w przedziale 5.000 – 50.000 operacji takie pomiary powinny być prowadzone okresowo. Okresowo, czyli raz na 5 lat. Co ważne, nie ma znaczenia, że lotnisko jest położone w szczerym polu a do najbliższego zamieszkanego domu mamy 20 km – rozporządzenie nakłada obowiązek pomiarów „niezależnie od położenia lotniska”.

Jeżeli liczba operacji nie przekracza 5.000, zarządzający w ogóle nie ma obowiązku przeprowadzania takich badań.

Niezależnie od powyższego, Inspekcja Ochrony Środowiska może na wniosek mieszkańców okolicznych budynków przeprowadzić badania hałasu, a jeżeli okaże, się, że normy są przekroczone, może nałożyć na zarządzającego obowiązek wykonania określonych czynności w celu zabezpieczenia przed hałasem. Znowu będzie to w trybie decyzji administracyjnej, czyli można się bronić prawnie.

Jak się zabezpieczyć?

Przede wszystkim kluczowa jest liczba operacji lotniczych. Jak wyżej wspomniałem, szybowce nie powinny być do nich wliczane, ponieważ byłoby to sprzeczne z ratio legis rozporządzenia. Poza tym, warto zabezpieczyć się w instrukcji operacyjnej ustanawiając odpowiednie procedury hałasowe, odpowiednie ścieżki podejścia i strefy akrobacyjne. Wiem, że część lotnisk po prostu żyje dobrze z sąsiadami zapraszając ich co jakiś czas na lot i zwiedzanie hangarów – pomysłowe i daje spokój od skarg.

Jednak w pierwszej kolejności trzeba uważać, jakie samoloty latają na lotnisku. Najgorzej jest z takimi, które wynoszą skoczków kręcąc długo i głośno – jeżeli jest możliwość, warto rozważyć wytyczenie strefy spadochronowej i podejścia z dala od zabudowań.

_________________________________________________________________

[1] Ustawia z dnia 27 kwietnia 2001 r. prawo ochrony środowiska (t. jedn. Dz. U. z 2013 r. poz. 1232 ze zm.)

[2] Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 16 czerwca 2011 r. w sprawie wymagań w zakresie prowadzenia pomiarów poziomów substancji lub energii w środowisku przez zarządzającego drogą, linią kolejową, linią tramwajową, lotniskiem lub portem (Dz.U. z 2011 r. nr 140 poz.824.)

2 myśli na temat “Hałas przy lotnisku i obowiązek jego pomiaru

  1. Lotnisko Chopina w Warszawie nie prowadzi ciągłego pomiaru hałasu. . W mojej sprawie sądowej biegły badał poziom hałasu na mojej działce. W odległości ok 300 metrów od mojego domu jest ponkt pomiaru hałasu Załuski. Po porównaniu ilości operacji zmierzonych przez biegłego z ilością operacji zmierzonych przez punkt pomiarowy Załuski okazało się że wnocy liczba opracj lotniczych zmierzona przez punt Załuski nie wykazała kilkanasu lotów. Zaniżani liczby nocnych lotów zaniża około 3 dB faktyczny poziom hałasu. Mam pytanie. Czy zaniżanie liczby operacji lotniczych w pomiarach hałasu lotniczego przez lotnisko jest legalne ?

    Polubienie

Dodaj komentarz