W poprzednim wpisie nadgryzłem temat lotnictwa ogólnego – NCC i NCO. O ile NCO (czyli operacje niekomercyjne statkami nieskomplikowanymi) nie niosą za sobą znacznego obciążania właścicieli i operatorów dodatkowymi obowiązkami administracyjnymi, to latanie na samolotach i śmigłowcach skomplikowanych łączy się z koniecznością przygotowania szeregu dokumentów i instrukcji.
Co na początek?
Przede wszystkim trzeba zgłosić zamiar wykonywania operacji NCC. Zgłoszenie składa się do Prezesa ULC na dość prostym i druku, a w przypadku zgodności z wymaganiami w ciągu 10 dni otrzymamy potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia (znając życie będzie to 10 dni roboczych – zawsze terminy dla ULC dotyczą dni roboczych, a dla nas już soboty i niedziele są wliczane). Kopię zgłoszenia mamy obowiązek wozić na pokładzie samolotu. Dokument potwierdzający zgłoszenie nie musi być w samolocie.
Po co w ogóle te zgłoszenia? Argumentem „za” jest ujawnienie się dla urzędu, co z kolei umożliwia kontrolowanie podmiotu latającego na NCC. Od sierpnia 2016 podlegacie pod program stałego nadzoru, pierwszy audyt powinien być w ciągu 12 miesięcy od przyjęcia zgłoszenia. Złośliwi powiedzą, że to wszystko po to, żeby urzędy miały zajęcie. Ja jestem w stanie znaleźć argumenty za obydwoma stanowiskami, i jedni i drudzy mają rację – ale nie o tym dziś.
Dokumenty wewnętrzne
Tutaj robi się ciekawiej. Operator, który lata NCC, musi mieć:
- Opracowaną instrukcję operacyjną;
- Wdrożony system zarządzania;
- Zatwierdzony MEL;
- Zatwierdzony program szkolenia z zakresu materiałów niebezpiecznych.
W skrócie opiszę wszystkie. Kontynuuj czytanie „Operacje NCC – wymagania prawne”
Nie tylko certyfikowany przewoźnik lotniczy może zabrać do samolotu, śmigłowca czy szybowca pasażera. Co więcej, można zarobić na takim locie – inaczej niż w przypadku flight sharingu (było trochę 
Ostatni artykuł o